ValetPro Orange pre wash

[marctwain]

Przeprosiłem się dzisiaj z pianowniczką karchera, tą żółtą za 5 dych. Nalałem Vpro OPW. Auto - nie mam zdjęć przed, kompletnie zapomniałem. Było po tygodniu jeżdżenia, po prostu zakurzone na maksa, bez błota, trochę na progach. Duster już się nadawał do oczyszczenia.

Spływa dość szybko, ale to piana z pianownicy "nieprofesjonalnej", z tej za 230 jest gęściejsza i ze trzy, cztery razy wydajniejsza. Przez to trzyma się dłużej. jak pisał MetalMagnes, na kołach widać było płynący brud.

Ph w bańce - 100% - 10,5

Ph w opryskiwaczu - +/- 1:5 - 9,0

Niektóre szampony mają niewiele mniej i nie zauważyłem jakiegoś strasznego wpływu na trwałość LSP. Według mnie można sobie nim pomagać. Tym Orangem. :u

Po opłukaniu myjką - wytarłem do sucha "fluffym". I tyle. Tak wygląda po zabiegu:

[MetalMagnes]

Bardzo ładnie!:-) Ile zajęłą Ci cała akcja?

Monika pytała, jak wygląda piana z opryskiwacza. Jest rzadsza niż na tych 3 ostatnich zdjęciach gdy już piana opadła. Ale najważniejsze, że działa!:-)

[_Monika_]

Ale najważniejsze, że działa!

i o to mi właśnie chodzi, bo niestety karchera i pianownicy nie posiadam

o ph 9 dla OPW gdzieś tam czytałam, czyli się potwierdziło, dzięki za sprawdzenie :u

[SNB SWEDEN]

Kurde Maniek chyba Ja sobie wreszcie zafunduje jakas piane :)

[marctwain]

Przy zakurzonym aucie wystarczy. Jak już po deszczu i piach... nie bardzo. Poza tym z drogi mokrej zbierają się "pierwiastki". :lol:

Akcja zajęła około 15 minut.