Ekhangel Posted August 3, 2010 Report Share Posted August 3, 2010 Witam, Mam trochę lamerskie pytanie. Po jakim czasie zwykle zaczynacie procedurę glinkowania, polerowania, woskowania i tak dalej? Zazwyczaj ludzie myją auto raz na tydzień. Samo mycie odpowiednim szamponem warstwy wosku specjalnie naruszyć nie powinno, ale na jak długo w takim razie w waszym odczuciu "starcza" wosk? Kiedy woskujecie ponownie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fonnes Posted August 3, 2010 Report Share Posted August 3, 2010 Na Twoje pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, gdyż trwałość wosku zależy od zbyt wielu czynników. Bardzo istotny wpływ ma prawidłowe przygotowanie powierzchni pod wosk czyli glinkowanie, ewentualna korekta, gleaner/glaze/odżywka. Drugim ważnym czynnikiem, jest sposób eksploatacji auta - lato/zima, garażowany lub nie. Warunki atmosferyczne, kwaśne deszcze, zapylenie powietrza itp. Rodzaj wosku a więc, naturalny, hybryda, polimer (sealant). Auto myjemy oczywiście szamponami o neutralnym pH. Mycie piana aktywną znacznie osłabia wosk a w ekstremalnych przypadkach wręcz go usuwa. Po jakim czasie zwykle zaczynacie procedurę glinkowania, polerowania, woskowania i tak dalej?Tu nie ma jakiejś reguły. Zależy to od Twoich możliwości czasowych, lokalizacyjnych (garaż) i chęci do zajmowania się autem. Generalnie kompletny proces dobrze jest przeprowadzać dwa razy do roku na wiosnę i przed zimą. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby robić to częściej, szczególnie wtedy kiedy lubisz eksperymentować z rożnymi woskami czy sealantami. Reasumując, przy założeniu mycia raz w tygodniu woskujesz auto raz na miesiąc. Stosowanie quick detailerów po myciu wspomaga wosk. O tym czy wosk się "kończy" świadczy kropelkowanie. Jeżeli po spryskaniu wodą lub w czasie deszczu, na płaskich powierzchniach (maska,dach), kropelki robią się nieregularne i mają tendencję do rozlewania się, a nie spływania, oznacza to że wosk zanika. Aby zwiększyć trwałość wosku można nałożyć 2-3 warstwy w odstępach 12-24 godz. Nakładanie większej ilości warstw jest IMO sztuką dla sztuki. Pamiętaj, że zdecydowana większość producentów nie zaleca nakładania wosku przy temperaturze otoczenia poniżej +15C Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ekhangel Posted August 3, 2010 Author Report Share Posted August 3, 2010 Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Glinka zawsze usunie wosk? Co, jeśli chcę podjąć próbę starcia rys z jakiejś powierzchni, która była niedawno woskowana? Wiadomo, że zwykle rysy usuwa się przed zabezpieczaniem karoserii, ale hipotetycznie - chcę przelecieć rysy pastą po woskowaniu, pozbywać się wtedy wosku? I jeśli tak, to jak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marctwain Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Dodam tylko, że stosując sealanty można okres "między" wydłużyć do 2 miesięcy, niektóre nawet dłużej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fonnes Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Glinka ma za zadanie usunąć zabrudzenia przyspojone do lakieru a które nie zostały usunięte w czasie mycia np. ptasie odchody, zaschnięte owady, drobinki smoły. Glinkowanie w dużej mierze również ściąga wosk. Dobrą praktyką jest każdorazowe wyglinkowanie powierzchni którą chcemy poddać korekcie. Zapobiega to rysowaniu powierzchni drobinkami pozostającymi na lakierze a niewidocznymi gołym okiem. W tym wątku nox wrzucił foty pokazujące ile syfu z lakieru może zebrać glinka http://www.detailingclub.pl/viewtopic.php?f=11&t=216 Prostą metodą, na sprawdzenie czy lakier jest zupełnie gładki, jest przeciągniecie po lakierze palcami owiniętymi cienkim plastikowym woreczkiem śniadaniowym lub folią stretch. W przypadku kiedy nie planujesz żadnej korekty a chcesz tylko zmienić wosk, wystarczy przelecieć auto cleanerem który usunie stara warstwę wosku. Dobrą zasadą jest zrobienie, po umyciu a przed cleanerem, inspekcji lakieru i ewentualne wyglinkowanie punktowe miejsc gdzie zbiera się najwięcej syfu. Dotyczy to szczególnie dolnych partii auta, przedniego zderzaka i przedniej krawędzi maski. Pamiętaj, że każdorazowe usunięcie rys czy nawet drobnych rysek "zabiera" ze sobą jakąś, nawet minimalną, warstwę lakieru. Lepiej jest więc minimalizować powstawanie rysek niż ciągle je usuwać. Tak czy inaczej nie ma możliwości utrzymania lakieru w idealnym stanie w relatywnie dłuższym okresie czasu. Glinkowanie jest też skuteczną metoda na oczyszczenie przedniej szyby i szkieł reflektorów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marctwain Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Jeszcze jedna uwaga: i mnie i np. noxowi przytrafiło się, że wosk zjechał w ciągu 1,2,3 dni nagle. Nie ma reguły. Takie środowisko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tony Soprano Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Ja na przykład jestem zmuszony glinkowac przednie drzwi, błotniki raz na miesiąc. Robię około 3k km na miesiąc, auto też tak sobie woskuję i przed każdym woskowaniem niestety wychodzi mi, że musze przelecieć glinką przedni drzwi i tylną klapę (Peugeot Partner). Niestety, takie nasze drogi, auto się syfi mimo regularnego czyszczenia. Co do trwałości wosku, to tak jak kolega fonnes napisał, raz na miesiąc to taka optymalna norma. Oczywiście, jest to dość prosty zabieg, polegajacy na użyciu cleanera i nałożenia wosku. Co do korekt, to tak raz na pół roku takie odświerzenie jakimś swirl removerem (np. Deox3, Schol S30, Poorboys SSR1, SmartPolish). Co do Sealantów, teoretycznie powinny być trwalsze niż woski. Glinki. W zupełności powinna wystarczyć Ci delikatna glinka. Zadko są zabrudzenia, z którymi sobie ona nie poradzi. Oczywiście, można kupić w malutkiej (50g) kostce agresywną glinke na ten pierwszy raz. Co glinkujemy? Właściwie całe zewnętrzne poszycie samochodu (włącznie z szybami, zwłaszcza przednia i tylna jeżeli masz kombiaka, lub vana, lub auto z pionową szyba z tyłu), jak również można wyglinkowac felgi po ich umyciu jakąś agresywną pianą. Co woskujemy? Również całe zewnętrzne poszycie karoserii (oczywiście mówie o powierzchniach lakierowanych, chociaz niektórzy też woskuja szyby, niektóre firmy mają odpowiednie woski do szyb). Woskujemy równiez felgi. Nadają się do tego praktycznie wszystkie woski, tak naprawde polecane są sealanty w wersji do felg (Wheel Sealant, Rimwax, Autobahn SV). Bardzo żadko ludzie woskuja również wewnetrzne krawędzie progów, oraz lakierowane partie drzwi, których nie widać po ich zamknięciu, niestety, one również powinny być zabezpieczone. W przypadku Twojego samochodu możesz zakupić sobie impregnat do dachu (ja na moim kabrio spróbuje Sonaxa, możesz zakupić SV, Meguiars. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lehto Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 By nie zakładać nowego tematu. Poruszono tu temat długości ochrony lakieru przez sealanty i woski. Ten pierwszy teoretycznie zapewnia dłuższy okres ochronny. Z kolei na różnych forach niektórzy próbują łączyć woski i sealanty (taki layering). Czy coś takiego jest możliwe i czy ma sens (podbno woski i sealanty nie bardzo się do siebie "kleją"). Dodatkowo mam pytanie czy wybierając jedną z ww. grup produktów rezygnujemy z lepszego wyglądu na rzecz dłuższej ochrony lakieru i odwrotnie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tony Soprano Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Co rozumiesz pod pojęciem lepszego wyglądu? Co rozumiesz pod pojęciem większej żywotności? Łączenie... Na rynku są hybrydy stworzone przez samego producenta. Natomiast warstwowanie.... Sa różne teorie. I. mówi o tym, by najpierw nałożyc sealant na powierzchnię, na niego dopiero wosk, i nie wolno odwrotnie. II. Mówi, iż można odwrotnie czynić do I. Zdementuje Ci plotkę iz woski nie trzymają długo. Przykładem jest Colli 476, znane głównie z tego, że długo trzyma. Oczywiście, niektórzy się dopatruja w nim, iż jest to hybryda wosków z sealantami stworzona przez samego producenta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fonnes Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 W odpowiedzi na post powyżej pozwolę sobie zacytować wypowiedz naszego kolegi nox-a. Mam nadzieję, że nie będzie miał mi za złe że uczynię to bez jego zgody ;) Generalnie powinno być odwrotnie , Sealant a na niego wosk . Czemu ? Spora ilość sealantów bazuje na rozpuszczalnikach w związku z tym mogą naruszyć a wręcz zmyć warstwę wcześniejszego wosku. A nawet gdybyśmy mieli sealant na bazie wody ? bądź czegoś o neutralnym ph to i tak wosk nie da odpowiedniej powierzchni aby sealant miał sie czego zaczepić , są wyjątki specjalne Sealanty w fomie QD które potrafią wiązać się i odświeżyć wcześniejszą warstwę wosku czyli zazwyczaj nazywane Wax bustery Np Zaino z8 , Dodo Juice Red mist Dodo red mist tropical , Sonus Acrylic Glanz , niektórzy również stosują jako wax bustera CH Blitz. Jeszcze co do warst nakładanych na siebie Lepszym rozwiązaniem będzie Sealant na to wosk ale tu również trwałość wosku na tego typu powierzchni na pewno będzie krótsza aniżeli na czystej powierzchni lakieru. Tego typu rozwiązanie jest o tyle fajne że nakładając wosk na sealant nieco zabijamy jego "plastikowy" black i nadajemy efekt głębi który da nam tylko naturalny wosk :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lehto Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Dzięki Soprano za informacje. Co do "lepszego wyglądu" to znaczy tylko tyle, że efekt wizualny po nałożeniu wosku jest lepszy/ładniejszy/przyjemniejszy dla oka. Co do"większej żywotności" - chodzi zwyczajnie o okres po jakim trzeba ponownie auto nawoskować/użyć sealanta, co jak zostało napisane wcześniej zależy od wielu czynników. Np: mamy ten sam samochód, tak samo przygotowany pod użycie wosku/sealanta i takie same warunki atmosferyczne, nawet są to kosmetyki tego samego producenta (jak eksperyment w laboratorium) - pytanie za 100 punktów - którego produktu będziesz musiał użyć wcześniej? Zanim zaczniecze do mnie strzelać (wiadomo jak Soprano rozwiązyywał sporne kwestie ;) ) to zwyczajnie chcę wiedzieć czym w praktyce różni sealant od wosku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ekhangel Posted August 4, 2010 Author Report Share Posted August 4, 2010 Panowie, dzięki za informacje. Nie musieliście tyle pisać o glinkowaniu, bo wiem co to jest, i stosuję zabieg regularnie. Intryguje mnie jednakże: W przypadku kiedy nie planujesz żadnej korekty a chcesz tylko zmienić wosk, wystarczy przelecieć auto cleanerem który usunie stara warstwę wosku. Nie widziałem na rynku cleanerów do wosków, czego używacie w tym celu? Chyba nie QD'ów? Rozcieńczony zmywacz do... ee... nieważne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aro_77 Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 A to, to co niby jest: http://www.mrcleaner.pl/Dodo-Juice-Lime ... -p982.html Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ekhangel Posted August 4, 2010 Author Report Share Posted August 4, 2010 Dzięki, już chyba wszystko jasne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tony Soprano Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Ekhangel, jak już napisałem, robię miesięcznie 3000 km i niestety, ale muszę glinką przelatywac drzwi przednie w okolicy za kołami i tylną klapę. Więc już masz odpowiedż, czy używać glinki przy każdorazowym ściąganiu wosków, czy nie. Cleaner... 1. Dodo juice Lime Prime (cleaner + odżywka) 2. Dodo Juice Lime Prime Lite (j.w. ale wersja bez odżywki) 3. Scholl S40 4. Poorboys World Profesional Polish 5. Swissvax Cleaner Fluid 6. Z**** HD Cleanse (Z - Zymol) 7. Collinite Prewax Cleaner 8. Sonus Paintwork Cleaner Lehto.... Powinien sealant dłużej wytrzymać. A czym się różni sealant od wosku? Składem. Woski są z naturalnych składników, sealant jest oparty na żywej czystej chemii, polimerach itd. Jest to trwalszy produkt na powierzchni, nadaje ciekawy plastikowy look. Wosk nadaje mokry look. Ale jest znany sealant Zaino, który równiez jest mistrzem w wet look. Nie twierdzę, że "plastic look" jest brzydki, bo mi na Peugeocie się podobał (Insta Finish Wet Buiuter Wax). Sealanty to produkty lepiej spisujące się w zimie (mocniejsze, trwalsze, można nakładać je w nizszych temperaturach niż woski (marctwain, jako specjalista od sealantów, pewnie poprawi mnie, jezeli coś pofyrlałem i podzieli się chętnie swoja wiedzą, bo przetestował większość sealantów dostępnych na rynku naszym). Ale wiele osób na zimę używa Colli 476, z racji jego zywotności. Aha, sealanty w przeciwieństwie do większości wosków (właściwie to wszystkich) można warstwować. Wosków nie powinno się warstwować, są niektórzy, którzy dają drugą warstwę, by uzupełnić ewentualne nienawoskowane (pominięte przypadkowo) miejsca z pierwszego woskowania. Ekhangel, co do ściągania wosków, to doskonałe mycie przy zmianie wosków wygląda tak: 1. Piana aktywna. 2. Cleaner (z listy sobie wybierz i zakup). 3. Wosk. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SNB SWEDEN Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 A jak oceniacie te kropelkowanie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marctwain Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Normalnie, czyli ładnie. Jak po deszczu, ale intensywnym (widać niektóre jeszcze płyną). Widać wyraźne, równe ślady - tracki, jak odpływają, to najlepszy dowód, że coś siedzi. Niektóre zdjęcia pokazujące idealne rzędy i owale kropli, można zrobić zraszaczem lub przy mżawce. Co innego kropelkowanie np. szyberdachu-tam, przy tym samym wosku czy sealancie (bez różnicy) krople zawsze są równiutkie. A to dlatego, że to szkło i ma zawsze gładsza powierzchnię niż lakier. Obserwuję to od kilku miesięcy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fonnes Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Wygląda jak swiezo nawoskowany ASX :lol: Kropeleczki bardzo fajne ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marctwain Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Jeszcze mam taka obserwację z natury (wracając do tematu wątku): wosk (podejrzewam, że sealant też) lepiej się trzyma, dłużej, bez żadnych glaze'ów. Cleanerem można zrobić, ale żeby przedłużyć życie wosku (nie mówię o zjechaniu przez czynniki zewnętrzne) lepiej jest przetrzeć izopropanolem. I na to wosk. To tylko dla żywotności. IPA zbierze wypełniacze, zbierze glaze'a, więc ich funkcja na lakierze pada w tym momencie (efekt video :lol: i maskowanie rys). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SNB SWEDEN Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Bo zastanawialem sie nad zywotnoscia woskow i chyba bardzo duzy wplyw na jego zycie ma sama woda a czemu? Hmm jak bylem w PL robilem Yetinke i co po jakis 2,5 tygodnia dupa nic prawie nei kropelkowalo auto w tym czasie duzo ne jezdzilo pogoda byla wzgledna garazaowane na noc, myte szamponem Nielsena z woskiem, natomiast wyzej zamieszczone zdjecie to I30 robiony tak samo jak Yeti tym samym woskeim z tego samego opakowania te same pasty itd, tzn duzoo wczesniej i przejechal w porownaniu z Yeti duzo wiecej kilometrow i stal ponad miesiac na parkingu lotniskowym (krytym) nie umyty do dzis po ostatniej podrozy okolo 500km i wlasne tak kropelkuje podczas deszczu.Jedno auto jezdzi w Szwecji Yeti w PL hmmm i tak samo napisal Andrzej Z na masce jego skodliny Zymöl pada :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marctwain Posted August 30, 2010 Report Share Posted August 30, 2010 Są opisane przypadki padnięcia po kilku dniach, tygodniu...ale jak w deszczu pół tablicy mendelejewa :? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kanar Posted September 4, 2010 Report Share Posted September 4, 2010 Aha, sealanty w przeciwieństwie do większości wosków (właściwie to wszystkich) można warstwować. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, a powiedz mi co z osobami które raz na jakiś czas myją auto i po każdym myciu woskują? Ew. dokładają wosk raz na jakiś czas? Kilka tygodni temu miałem przyjemność obejrzeć Q7 w którym klient około 3 miesiące temu nałożył dwie albo i trzy warstwy smartwaxa concoursa. Woda po tym aucie spływała jak dzika nawet po pianie aktywnej a o kropelkowaniu nie wspomnę nawet. No i nie zgodzę się również co do nakładania sealantów w niższych temperaturach, owszem coli 476 to można i przy 10 stopniach nakładać a sróbuj tak zrobić z zaino ;) ja tam na sealantach się średnio znam ale z moich doświadczeń wynika, że warunki to muszą być wręcz sterylne do niektórych produktów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tony Soprano Posted September 6, 2010 Report Share Posted September 6, 2010 Kanar, jeżeli wiedzę swoją popierasz doświadczeniem, to pokornie chylę czoła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JJ. Posted September 6, 2010 Report Share Posted September 6, 2010 Przemku, ja również uważam, że woski można warstwować (swą wiedzę popieram doświadczeniem w warstwowaniu wosków ;) ). Nie wiem skąd wziąłeś tą teorię, ja pierwszy raz się z tym spotykam.. :o Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kanar Posted September 6, 2010 Report Share Posted September 6, 2010 Jakieś tam niewielkie doświadczenia mam z warstwowaniem naturalnych, z sealantami gorzej ;) Czoła nie musisz chylać, każdy z nas ogarnia jedne tematy lepiej, inne gorzej i wzajemnie się od siebie uczymy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.