Felgi Mercedes ML po zimie.

[fonnes]

Ponieważ ostatnio zaopatrzyłem się w komplet felg i opon na lato "zyskałem dostęp" do zimówek.

Przyszedł czas aby się nimi trochę zająć.

Mycie wstępne.

Użyte środki:

- płyn do mycia naczyń Pur ;)

- szczotka do opon Tesco (kupiona kiedyś za 6 zł)

- szczotka do mycia samochodu Vikan (kupiona kiedy nie miałem jeszcze pojęcia o detailingu :D )

- myjka ciśnieniowa Makita

Przypuszczam, że felgi przez cały swój sześcioletni żywot nigdy nie były dokładnie myte od wewnątrz.

Przy pracy miałem asystę ;)

Trochę pojaśniały po wstępnym myciu.

Po osuszeniu przystąpiłem do dokładnego ( na ile można było) oczyszczenia.

Użyte środki:

- Nielsen Glue & Tar Remover

- Nafta oświetleniowa

Nielsen zmył trochę, ale nie do końca.

Ruszyłem z naftą.

Efekt finalny

Zdjęcia pokazują tylko dwie felgi, ale pozostałe wyszły podobnie.

Dalsze prace przerwał zaczynający padać deszcz a i też konieczność zajęcia się innymi sprawami.

cdn......

[JJ.]

Ale sabaka już duża :o

Mirek, a felgi się nie rysują w bezpośrednim kontakcie z kostką? :)

[marctwain]

Trzeba wyważać. :lol: Tyle syfu zdjąłeś :u

[fonnes]

Słuszna uwaga Dżeju :u

Zorientowałem się jak byłem w trakcie x_x

Dobrze że rant opony był na tyle wysoki, że felga nie dotykała kostki.

Po umyciu obejrzałem dokładnie wszystkie felgi - żadnych rys :ymsmug:

Następnym razem zabezpieczę jakąś folią czy cóś... :D

[mar_1981]

Właśnie miałem pisać że zaraz ktoś się przyczepi o to że felgi tak leżą :lol:

Troszkę syfu było...teraz wyglądają lepiej :u

P.S. Ale ten pomagier na 4 zdjęciu to by się ruszył, co to...nadzór :lol:

[_Monika_]

No nieźle przejrzały :u

Co do felgi na polbruku - ja przygotowałam sobie dwie deski, takie mniej więcej dwu centymetrowej grubości, położyłam je równolegle w odstępie około 40 cm i na nie kładłam felgi z oponami (tak żeby na deskach opierała się opona). Zawsze to bezpieczniej ;)